Strona główna

Alleluja, Zmartwychwstał Pan
Weselmy się i radujmy



Kazanie I (wstępne)


17.10.2010 r.

Redemptor hominis: wprowadzenie do kazań katechizmowych

1. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, Siostry i Bracia, ale dziś coraz bardziej liczy się tzw. PR - wizerunek medialny. Dotyczy to także nas, ludzi tworzących Kościół. Wobec zalewu informacji, szybko chwytamy to, co się nam przekazuje, nieraz w sensacyjnej formie. I przez TV, i przez Internet i przez prasę. Byle szybciej, byle więcej. Ktoś nawet nazwał nas la generazione tutto e subito - pokolenie wszystko i natychmiast. A więc szybko i w pośpiechu. Ta mentalność dotyka także naszej religijności. Co jednak oznacza PR - wizerunek publiczny Pana Boga? Czy wystarczy np. to, co serwują nam mass-media? Wszyscy wiemy, że w Polsce ostatnio katolicyzm nie ma dobrej prasy. I być może wielu mu bezkrytycznie ulega.
2. Tymczasem Pan Bóg działa po swojemu. Niedawno zadzwonił do mnie mój były student, młody ksiądz z diecezji bielsko-żywieckiej. Żeby podzielić się swoją radością: przygotowuje do bierzmowania, spowiedzi i sakramentu małżeństwa parę dojrzałych już ludzi, którzy byli tylko ochrzczeni. Wychowani w środowisku byłych funkcjonariuszy PRLu, teraz mimo niesprzyjającej atmosfery, chcą zbliżyć się do Boga. Naradzaliśmy się jak im pomóc, żeby wiedzieli jaka jest wiara Kościoła, co znajdą w sakramentach, jak mogą żyć moralnie i jak się modlić. Mówię o tym, bo tego nie znajdziemy w nagłówkach medialnych informacji, które skupiają się na sensacyjnych, nie zawsze prawdziwych wydarzeniach. Bóg działa w ciszy pomimo hałasu świata. Jak Go nie przegapić?
3. Dlatego postanowiliśmy razem z ks. proboszczem, że przynajmniej 2 razy w miesiącu będziemy mówić kazania katechizmowe. A to w imię wezwania, jakie zostawił nam Jan Paweł II: wypłyń na głębię! Czyli idź od fenomenu, zjawiska, tego, co jest na powierzchni do fundamentu, czyli istoty. Chyba nie obronimy katolickiej wiary i życia z niej inaczej, niż właśnie w ten sposób. Wielu pyta: dlaczego mam się modlić, iść do kościoła, do spowiedzi, do Komunii św? Po co mi Pismo Święte, jeśli wydaje się ono tak odległe od codziennego, zwyczajnego życia?
Nasza propozycja jest zatem taka: będziemy wydobywać główne wątki z czytanego w niedzielę Słowa Bożego i łączyć je z Katechizmem Kościoła Katolickiego. Jest on podzielony na 4 części: wyznanie wiary, celebracja tej wiary w sakramentach, wynikające z nich nasze powołanie moralne oraz modlitwa, jako czas, gdy te 3 fundamenty kładziemy pod nasze osobiste i wspólnotowe życie. Może ktoś odczuje wtedy niedosyt i zechce sięgnąć sam do tej księgi wiary, jaką jest Katechizm? Przygotowywał go przez 6 lat zespół bpów pod kierunkiem obecnego papieża, zbierając propozycje z całego świata. Ta wielka robota zakończyła się w 1992 r. i Jan Paweł II tę księgę wiary przekazał całemu Kościołowi. Czyli także Tobie i mnie, abyśmy zrobili to samo, co przed wiekami św. zrobił św. Augustyn. Na początku swojego nawrócenia, usłyszał on w duszy słowa: tolle et lege - bierz i czytaj!
4. Ale czytaj to ludzkie wyjaśnianie wiary, jakim jest Katechizm przy pomocy Słowa Bożego z danej niedzieli. Oraz własnych pytań, które powstają w Twojej głowie, gdy życie Cię cieszy lub niepokoi, dziwi czy podsuwa wątpliwości typu: Kim jestem? Skąd przychodzę i dokąd zmierzam? Dlaczego istnieje zło? Co czeka mnie po tym życiu? (FeR 1). A kto z nas nie stawia sobie takich pytań przynajmniej od czasu do czasu?
5. Na koniec wróćmy jeszcze do sprawy sygnalizowanej na początku. Chodzi nam o "PR Pana Boga", czyli nasz wspólny obraz Tego, w którego wierzymy. Lecz najpierw ON wypowiada się w swojej sprawie. Rysuje nam swoją Twarz. Dziś w I czytaniu z Księgi Wyjścia opowiada, że życie człowieka jest walką. Bóg jest po naszej stronie, a znakiem tego jest wytrwała modlitwa Mojżesza. Wiedział o tym psalmista, gdy wyznawał: "Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca." Kiedy? Gdy wznoszę swe oczy ku górom, czyli ponad doliny zwyczajnego życia. Św. Paweł precyzuje w Liście do Tymoteusza: jedną z tych gór jest Pismo od Boga natchnione. Tam jest prawda życia sprawiedliwego, czyli dobrego. Kto jednak idzie w góry, zna pokusę zmęczenia i zniechęcenia. Dlatego Jezus w Ewangelii opowiada o zwyczajnej sytuacji: oto namolna kobieta niejako wymusza na niesprawiedliwym sędzim, żeby zajął się Jej sprawą. "A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?". No właśnie: o wiarę idzie. Bez niej nie ma prawdziwego "PR-u" Pana Boga!

© copyright by Parafia Redemptor Hominis